niedziela, 17 listopada 2013



Wtedy było oko dwudziestej pierwszej. Siedziałyśmy przy ognisku w środku lasu. Powiedziałam coś śmiesznego, Cassie zaczęła się śmiać.
Nagle ogień wzrósł na wysokość pięciu metrów. Razem z Cassie odskoczyłyśmy do tyłu. Z ognia zaczęła się wyłaniać postać. Była cała z ognia. Miała trzy metry wysokości. Najpierw z Cassie chciałyśmy uciekać do budynku, jednak zza ognia wyskoczyły dwa wilkołaki, zagradzając nam drogę ucieczki. Nie mam pojęcia skąd one się wzięły i co chciały.
- Bierz tą rudą. Ja wezmę tą ciemną. – powiedział jeden z wilkołaków
Razem z Cassie strasznie się wystraszyłyśmy. Nie wiedziałam, co zrobić. Potem nie wiem jak to się stało. Wilkołak porwał Cassie. Najpierw chciałam ją ratować jednak Cassie zaczęła krzyczeć:
- Uciekaj! Nie oglądaj się za siebie! Wszystko, co zobaczyłaś opowiedz pani Yvonne! Ona ci wszystko wytłumaczy…
Uciekłam. Wilkołak mnie gonił, jednak, gdy dotarłam do bram naszej szkoły z internatem zaprzestał biegu gdyż tak mi się zdaje być widzianym przez dzieciaki z naszej szkoły.

Pani Yvonne była nauczycielką historii. Uczyła w szkole od pięciu lat i lubiła swoją pracę. Nie miałam pojęcia jak ja znaleźć wieczorem. Gabinet nauczycieli i dyrektora był w zachodniej części budynku, gdzie nam, uczniom nie wolno było wchodzić. Gdybym tam weszła nie dostałabym sztućców na stołówce. Nie miłe doświadczenie… Ale o tym później.
Zastanawiałam się, co zrobić. Lekcje zaczynają się o siódmej trzydzieści. Niestety nie miałam tyle czasu. Musiałam z nią szybko porozmawiać. Liczyłam na szybkie spotkanie się z panią Yvonne.
Nie zastanawiając się pobiegłam do pokoju na szóstym piętrze gdzie mieszkałam z Cassie. Wzięłam swój amulet i wybiegłam tak szybko by nikt mnie nie rozpoznał. Nie było to trudne, gdyż nie wyróżniałam się zbytnio z tłumu w czarnych ciuchach.
Na korytarzu było już mało dzieciaków. Jedynym problemem było ominięcie pani Octavi. Pani Octavia uczyła matematyki. Była wymagająca i szczególnie wredna dla mnie. Myślałam, że choć raz mi odpuści. Głupia. Oczywiście, że nie. Uczepiła się mnie od czwartej klasy, kiedy wredna Danielle wrobiła mnie o podrobienie ocen w dzienniku. To jeszcze nic. Może to się wydawać dziwne, ale pani Octavia zawsze dawała każdemu człowiekowi dwie szanse. Ja te dwie szanse zmarnowałam w pierwszym semestrze czwartej klasy. Wtedy podpaliłam nauczycielce szafkę, pisałam brzydkie wyrazy na murach naszej szkoły dotyczące pani Octavi. Nie wchodźmy w szczegóły.
         Zatrzymała mnie. A niech to!
         - Gdzieś ci się spieszy Nancy Alison? 

Więcej później...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz